czwartek, 26 września 2013

With a brush in a hand...

Dziś Mel obudziła w sobie artystę. A tak właściwie to nie dziś, tylko sto lat temu, ale zdjęcia są no to wstawiam:

 M: Najpierw szkic...
 M: Zaczynamy!!
 Ja: Taa, nie ma to jak mieszanie farb na ulotce od "szybkich i wściekłych" patyczkiem od szaszłyka!!
M: No, co?!
 M: Już prawie...
 M: Prawie...
M: I gotowe ^^
Tak, wiem że pięknie!
Ja: Ta skromność...

No i to na tyle. A w następnym poście dowiecie się jaką to zmianę przeszła Mel ^^

PS.: ktoś jeszcze chce czytać moje dziadowe opowiadania?

3 komentarze:

  1. Śliczny obrazek :D Pisz opowiadanie dalej ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja! I dawaj więcej zdjęć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny obraz! Twoja lalka jest prześliczna *.*
    Obserwujemy?
    http://qkajusia-pullip.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń